Oszustwa na Vinted i OLX

Blog Adwokat Ewy Winarskiej

„Oszustwa” przy pomocy platform sprzedażowych Vinted i Olx

Co to jest OLX?

Jest to portal funkcjonujący jako serwis ogłoszeniowo -usługowy.

Od niedawna, kupując na portalu OLX można dodać przesyłkę OLX, której cena jest konkurencyjna na rynku, ale niestety jej pojawienie się przyciągnęło wielu oszustów na portal.

Na czym polegają oszustwa na olx?

Niestety, mimo tego, że przesyłka jest ułatwieniem dla wielu użytkowników (zwłaszcza, że jest znacznie tańsza niż tradycyjne przesyłki przewoźników, jest możliwość wydrukowania gotowej etykiety),  pojawienie się jej wygenerowało wielu oszustów żerujących na niewiedzy użytkowników.

Najczęściej spotykanym oszustwem na portalu jest takie, że Sprzedający wystawia rzecz na OLX wraz z przesyłką OLX. Znajduje się chętny kupujący, który odzywa się do sprzedającego najczęściej za pośrednictwem aplikacji WhatsApp  i informuje, że kupił przedmiot i za niego zapłacił, a pieniądze można odebrać po wejściu („kliknięciu”) w link, który wysłał.
Jeśli kupujący „kliknie”, trafia na stronę bardzo podobną do strony OLX. Na stronie jest formularz z prośbą o podanie danych karty.  Po wypełnieniu formularza, zupełnie jak w Banku, przychodzi SMS z kodem do autoryzacji. Sprzedający, nie czytając uważnie treści, wpisuje kod, zaś w SMS-ie jest napisane, że kupujący zgadza się na podanie danych karty do aplikacji np. Google Pay lub Apple Pay.  Następnie kupujący/oszust wypłaca pieniądze z karty w bankomacie lub za pomocą aplikacji.

Jak uniknąć oszustwa?

Przede wszystkim, jak ostrzega OLX, nie należy wchodzić w żadne linki wysłane przez kupującego. Sprzedaż OLX odbywa się TYLKO przez platformę OLX i należy uważać na próby kontaktu przez WhatsApp lub inne komunikatory.

OLX na swojej oficjalnej stronie, również uczula na sytuacje związane z oszustwami.

„Pamiętaj, że OLX nie generuje linków do opłacenia zakupu, czy do podania danych do otrzymania płatności za oferowany przez Ciebie przedmiot. Jedyną stroną, do której przekierujemy Cię podczas finalizacji Płatności OLX, jest Dotpay – za jej pośrednictwem realizowana jest wpłata.”

Również większość Banków apeluje o to, by czytać SMS-y, które przychodzą, nie podawać bezmyślnie kodów autoryzacyjnych, nie wpisywać ich poza platformą.

Tym co powinno nas zaniepokoić jest to, że wiadomości pisane do kupującego zawierają błędy językowe i gramatyczne.

Dobrze jest również, zawsze pamiętać o zasadzie ograniczonego zaufania.

Co w sytuacji gdy zostaniesz oszukany?

 Należy w pierwszej kolejności skontaktować się z Bankiem – za pomocą infolinii lub osobiście, i zastrzec kartę, która została podana oszustowi. W ten sposób, jeśli oszust nie zdążył wypłacić pieniędzy, można zablokować transakcję.
Należy również zgłosić oszustwo Policji i w tym celu należy udać się do najbliższego Komisariatu.

Najpopularniejsze „oszustwa” na portalu Vinted

Również serwis Vinted nie ustrzegł się przed wieloma oszustami, pojawiającymi się na platformie.

Oszuści stosują podobny mechanizm działania, jak na OLX, wysyłając do sprzedającego link z informacją „kliknij aby otrzymać pieniądze” wraz z instrukcją lub piszą do sprzedającego, że po kupieniu serwis Vinted prosi ich o podanie adresu e-mail, telefonu, numeru konta bankowego i innych wrażliwych danych. Takie działanie również jest oszustwem i należy na nie uważać.

Częstym rodzajem oszustwa jest oszustwo „na podróbkę”. Sama aplikacja Vinted, próbując walczyć z podróbkami pojawiającymi się w serwisie, ma, po otrzymaniu towaru, możliwość zgłoszenia, że towar jest nieoryginalny.

Niestety, właśnie z tej możliwości najczęściej korzysta kupujący oszust, który, po kupieniu towaru, zawiadamia Vinted o rzekomej nieoryginalności produktu. Vinted próbuje weryfikować „oryginalność” we własnym zakresie, jednak z mojego doświadczenia jako pełnomocnika wynika, iż weryfikacja bardzo często jest prowadzona przez osoby nie mające do tego przygotowania. Dodatkowo, często osoby sprzedające wystawiają przedmioty tzw. vintage (z drugiego obiegu), których oryginalność ciężko jest potwierdzić paragonem, co  skutkuje tym, że Vinted przyznaje najczęściej rację kupującemu, zwraca całość pieniędzy, a kupujący informuje vinted, że zniszczył towar nie chcąc wprowadzać go do obiegu.

Finalnie kupujący oszust zostaje z naszym przedmiotem i całością pieniędzy.

Oczywiście, kupujący oszust może być pociągnięty do odpowiedzialności m.in. na podstawie przepisu art. 284 KK

Niestety, taki rodzaj oszustwa działa też w drugą stronę – sprzedający oszust pisze, że towar jest oryginalny, ale boi się sytuacji takiej jak powyższa i chętnie sprzeda, ale poza serwisem Vinted. Kupujący przelewa pieniądze na konto Sprzedającego i nigdy nie wysyła towaru.

Również i takie działanie jest przestępstwem i można dokonać zgłoszenia na Policję.

Postępowanie UOKiK i Vinted

Dodatkowo na stronie UOKiK pojawił się komunikat prasowy (poniżej treść komunikatu)

„W dniu 13.10.2021 r. wobec litewskiej spółki Vinted prowadzącej popularny serwis internetowy oraz  aplikację Vinted umożliwiającą sprzedaż online, Prezes UOkiK wszczął postępowanie na podstawie licznych skarg. Na stronie Urzędu można dowiedzieć się, że:

  • Zarzuty dotyczą braku ważnych informacji dla konsumentów, dzięki którym mogliby oni uniknąć niekorzystnych dla siebie finansowo decyzji.
  • Przedsiębiorcy grozi kara do 10 proc. rocznego obrotu.

 Do UOKiK trafiły skargi dotyczące m.in. blokowania pieniędzy ze sprzedaży, jeśli konsument nie przekazał takich danych jak zdjęcie dowodu osobistego czy wyciąg z konta bankowego w celu weryfikacji tożsamości.

Zgodnie z regulaminem pieniądze ze sprzedaży zgromadzone w e-portfelu sprzedającego może on w każdej chwili bez żadnych opłat przelać na swoje osobiste konto bankowe. W regulaminie nie ma informacji, że te środki mogą zostać zablokowane, nie jest tam też uregulowana kwestia weryfikacji tożsamości. Więcej – choć też nie wszystkiego – można się dowiedzieć dopiero z Polityki Prywatności, która nie wchodzi w treść umowy i nie jest dokumentem odpowiednim na określanie zasad korzystania z serwisu, w tym wypłacania środków ze sprzedaży. Mowa jest w niej o tym, że dostawca usług płatniczych – holenderska spółka ADYEN w przypadku „gdy kwota wpłaty lub wypłaty zbliżać się będzie do określonego progu” może poprosić o dostarczenie kopii paszportu, dowodu tożsamości lub prawa jazdy, a w „dodatkowym etapie kontroli” również o zdjęcie/zrzut ekranu wyciągu z banku z listą transakcji z jednego miesiąca. Nie ma tu ani sprecyzowania progów, przy jakich występują te żądania, ani wskazania dodatkowych okoliczności do takiej kontroli, ani informacji o tym, że nieudostępnienie żądanych dokumentów będzie skutkować zablokowaniem dostępu do pieniędzy ze sprzedaży zgromadzonych w e-portfelu.

Drugi zarzut Prezesa UOKiK wobec Vinted także dotyczy braku jasnej i czytelnej informacji – tym razem dla konsumentów robiących zakupy w serwisie. Chodzi o możliwość i sposób przeprowadzenia transakcji bez ponoszenia opłaty za Ochronę Kupującego. Polega ona na zwrocie pieniędzy, jeśli nabyty przedmiot nie zostanie wysłany lub dotrze uszkodzony, a także na zapewnieniu bezpiecznej płatności bez udostępnienia danych osobowych sprzedającemu. Opłata za taką ochronę wynosi 2,90 zł plus 5 proc. ceny kupowanego przedmiotu. W serwisie domyślnie ustawiona jest opcja zakupu z Ochroną Kupującego poprzez kliknięcie w przycisk „Kup teraz” – w takiej sytuacji opłata naliczana jest automatycznie i nie można z niej zrezygnować. Aby jej uniknąć, trzeba wcześniej wybrać przycisk „Zapytaj o przedmiot” i ustalić szczegóły zapłaty oraz wysyłki indywidualnie ze sprzedającym. Ta procedura nie jest jednak ani opisana w regulaminie, ani intuicyjna.

Vinted nie przekazuje konsumentom informacji o możliwości zakupu przedmiotów bez uiszczania opłaty związanej z Ochroną Kupującego we właściwym czasie, w jasny i jednoznaczny sposób. W efekcie mogą oni nie zdawać sobie sprawy z możliwości zakupu bez konieczności uiszczania tej kwoty. Gdyby o tym wiedzieli, to np. mając już wcześniejsze dobre doświadczenia z danym sprzedającym, mogliby nie zdecydować się na dodatkowo płatną usługę – mówi Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.

Za stosowanie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów grozi kara do 10 proc. rocznego obrotu przedsiębiorcy. Bardzo ważne jest także prawidłowe zabezpieczenie danych pobieranych od konsumentów – weryfikacja tego leży w kompetencjach Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, którego Prezes UOKiK poinformował o praktykach przedsiębiorcy prosząc o zbadanie sprawy w oparciu o przepisy RODO. 

Oszustwa na Vinted i OLX
Przewiń na górę